Doładowana!!
2008-02-28
Doładowanie wiosenne mnie napadło. Kalendarz pęka w szwach tysiące zaplanowanych do wykonania prac. Jeżeli słonko bedzie dalej tak cudownie świeciło,to energii mi na nie nie zabraknie. Wychodze na balkon,wystawiam twarz i ładuje sie,ładuję. Pranie schło wczoraj na balkonie,z dzieciaczkami rozpoczęłam balkonowe posiedzenia,długasny 3 godzinny spacer zaliczony. Powietrze pachnie,bez pod blokiem dostał pąków,och.... 







Wczoraj byliśmy z Melką na szczepieniu. Dobiła do 7 kilogramów ;) Śmiała się do pielęgniarek,lekarki,przy szczepieniu lekko się skrzywiła i dalej się śmiała :) Dalej łysol i bezzębnik. Oliś wczoraj zamówił sobie tort. Wybierał wzory,wybierał,kiedy zobaczył ciężarówę z piachem,krzyknął "TEN" i tak zostało. Nawet nie chciał oglądać innych wzorów,ma być ciężarówa i koniec!! Kiedy wychodziliśmy zawrócił się i zapytał,czy przypadkiem śmieciary nie mają,nie mieli :) I cale szczęście. Obowiązkowo po wybraniu tortu musiałam mu wykonać telefon do taty,babci i dziadka ,bo Dzieć musiał obwieścić wszystkim jaki sobie tort wybrał ;) W niedziele byliśmy na zakupkach. Zabraliśmy ze soba Starszaka,a Melkę zostawilismy z dziadkami. Po drodze obiecałam sobie,że tym razem pokupuję coś sobie,nie dzieciakom. Jednak na miejscu pierwsze co,to pobiegłam do H&M-u i wyszłam z torbą pełną ciuchów dla dzieciorków,lżejsza o 4 stówy i jak zadowolona!! P.jak mnie zobaczył,to padł ze śmiechu (bo oczywiście został poinformowany o tym,że tym razem zachowam sie jak egoistka i kupuję tylko sobie!!) Ale jak mogłam oprzeć się tym kapelutkom,buciorkom,marynarce dla Olisia... Koniec końcom zakupilam sobie balerinki do śmigania :) PYSKÓWKA Obiad. Oli modli sie nad zupą,po 30 minutach nie wytrzymuję,siadam obok niego i karmię,gderająć: -Widzisz tak sie ociągaleś z tą zupą,że teraz jjesz zimną!! -I cio z tego !!!!!Odpowiada mi prawie 3 letnie dziecko!!! Zamorowało mnie!! Uciekam spać,bo już grubo po północy,ale dziś pierwszy dzień od tygodnia mam dobrego kompa i dorwałam się do fot,bo na lapku nienawidze tego robić.
Efekt kiszenia...
2008-02-17
...domowego ;) Więcej Melki,bo synuś ucieka mi sprzed obiektywu i zdjęć sobie nie życzy. Kolejną nockę u dziadków spędza,a więc mam czas :) 

Siedzę!! 
I się cieszę!! 
Dama w kapelutku  

Uciekający brat ;)) 




Melcik mój od kilku dni odmawia cycowania w dzień. Jedynie w nocy przejawia ochotę przyssania się do matki :) Ale mleczka jest mało,więc od dwóch dni karmię ją w nocy kaszką,i to ŁYŻECZKĄ!!Bo moje kolejne dziecko butli nie uznaje. Nie muszę chyba pisać jak mnie to ogromnie cieszy :(
Wije się,wiję,wiję,wiję...
2008-02-16
Pokój cały w zabawkach.Oli bawił się w "rzucam smieci do śmieciary" :) Proszę aby posprzątał i wtedy mój syn zaczyna się wić "Mamusiu jeśtem choli i jeśt mi śłabo,i ląćki mnie bolą i gówka mnie boli i baldzio mnie nie dobzie,śłabo mi,o jak mi śłabo,pomuś mi mamusiu" Nie pomogłam,po 45 min.posprzątał i był z siebie bardzo dumny. Nie wywinął się,cfaniaczek jeden!! Gdzie to w tej małej główce siedzi?? Poszedł do dziadków na nockę i strasznie tu bez niego cicho i pusto,a jak smutno!! Wróciła zima. Śnieg i mróz.Ale za to bardzo słonecznie. My i tak kisimy się w domu i z choróbskami walczymy :(
Wiosenka
2008-02-11
Nadchodzi. Cieplutko,słonecznie,pięknie... 



Trochę niezdecydowana ta wiosenka (bo dziś zimno i buro) i zdradliwa,bo z Oliśkiem u lekarza dziś już byliśmy ANTYBIOTYK!! I Amelka gorączkuje (mam nadzieję,że to ząbek się wyluwa,a nie choroba) ale czuć że nadchodzi.
PÓŁMETEK
2008-02-05
Córcia moja pół roczku już skończyła. PÓŁ ROKU!! Cudowne 6 miesięcy z moim Śmiechulkiem,wypełnione radością i ogromną miłością rozrywającą serce. Ta dwójeczka to moje największe szczęście. Ja umieram. Dostałam w spadku od Oliśka tą wstrętną grypę żołądkową. Oprócz tego,że ciągle wymiotuję,to jeszcze boli mnie każdy centymetr ciała,mieśnie,mam jakieś torsje,rzuca mną jak w febrze. Drugi już dzień teściowa przychodzi do dzieci,a ja leżę.
ZMiaNa
2008-02-02
Wcieło mi taką długą notkę!!! Jestem wściekla,więc teraz krótko. ***Córuś piórka z anielskich skrzydełek opadły,a wyrosly diabelsie różki. 2 dni temu polegla u mnie na rekach o 00:30 Mały złośnik 
***Pożera swoje stópki(uwielbiam ten okres u dzieciaczków) 
***Pożera chrupki kukurydziane ;) 
***A poza tym jest taką słodką i kochaną dziewczynką 
***Olisiek ma manię puzzli,układanek,gry edukacyjnej "Tęczowy Festyn" i strony http://www.minimini.pl gdzie gra w pamiętaczek i puzzle,obsługuje się sam. 
***Zakupiłam mu puzzle gigant które staly się niezłym hiciorem. Każdy kto nas odwiedzi musi je ułożyć wspólnie z Olisiem> Nie ma że nie. 
***W tamtym tygodniu przeszedł tą wstrętną grypę żołądkową. Na szczęście wymiotował tylko jedna noc,ale i tak schudł,zmarniał i zbladł. Apetytu do dziś nie odzyskał. 
***Z siorą kochają się bardzo. Miłość kwitnie 
|